Część 4
Stare będą...
mój cel na nadchodzące tygodnie.
Czas leczenia był naprawdę ciężki. Czułem ból, jakby ktoś przepuszczał kwas przez moją nogę, gdy tylko poruszałem ciałem w pozycji pionowej.
Moi lekarze nigdy nie byli do końca pewni, co było przyczyną. Wykryto niewielką zakrzepicę, musiałem przyjmować zastrzyki i jeść środki przeciwbólowe jak Smarties. Na mojej ostatniej rehabilitacji lekarz miał natychmiastową odpowiedź, powiedział, że to musiał być ból nerwu i mógł sobie wyobrazić, jak musiałem się czuć. Nawet jeśli ta odpowiedź nie mogła później niczego zmienić, dobrze było usłyszeć, że nie zwariowałem, ale że istnieje wiarygodne wyjaśnienie.
Fakt, który uważam za niezwykle ważny jako pacjent!
Często masz przeczucie
I nawet jeśli 20 lekarzy mówi mi, że wszystko jest w porządku, nie czują mojego bólu. Chciałbym, aby wypowiedzi osób dotkniętych chorobą były częściej traktowane poważnie.
Jak wiele historii znam teraz o rzekomo nieszkodliwym bólu lub tym podobnych, które później okazały się ważne i poważne...
Po kilku tygodniach w końcu było lepiej.
A potem była Corona!
Całe społeczeństwo stanęło w miejscu, moje przedszkole było zamknięte, a dzieci nadal były w domu. Wszystko powoli układało się na swoim miejscu, nauczanie w domu, noszenie masek i robienie zakupów, gdy sklep był ponownie otwarty. Co za szalony czas, patrząc wstecz.
Ponieważ i tak nie mogłem pracować, zajmowałem się wszystkimi ważnymi kwestiami związanymi z moją chorobą, w tym tematem odwyku. Ponieważ nie było mnie w klinice, zupełnie wypadłem z obiegu. To, co normalnie zrobiłyby służby socjalne, załatwiłem sam lub z pomocą naszej grupy samopomocy. grupy samopomocy.
Legitymacja osoby niepełnosprawnej w stopniu znacznym, wniosek o rehabilitację, zasiłek chorobowy... Stałem się ekspertem we własnym imieniu
Nawiasem mówiąc, mój dermatolog powiedział mi na temat odwyku: "Lepiej tego nie rób, zobaczysz tylko ciężko chorych i naprawdę się przestraszysz!".
Na szczęście go nie posłuchałem.
Wybrałem klinikę w Bad Oexen, ponieważ od razu spodobała mi się tamtejsza koncepcja wiekowa. Fakt, że klinika była czysto onkologiczna, również okazał się dobrą rzeczą. Czy kiedykolwiek przy śniadaniu spojrzałeś w pełne politowania oczy pani z neurodermitem?
Dokładnie - chyba rozumiesz. Rehabilitacja była dla mnie niesamowicie dobra. Miałem czas, aby się z tym uporać, moja blizna była dalej leczona, uprawiałem dużo sportu i czułem się coraz lepiej.
Wymiana doświadczeń z innymi osobami w moim wieku i w podobnej sytuacji życiowej była bardzo dobra. I wreszcie, co nie mniej ważne, moje wewnętrzne ja wołało o kontakt z innymi ludźmi w prawdziwym życiu! W "bańce Oexen" czułam się bezpieczna i w dobrych rękach.
Odwyk trwał cztery tygodnie, po których miałem pracować przez pięć dni, a następnie spędzić cztery tygodnie wakacji z rodziną.
Zmiany: Nowe i stare
W pracy zaszły zmiany i było dużo zamieszania z powodu nowych przepisów i nowego zespołu. Mój kierownik nie mógł się doczekać dialogu ze mną. A ja? Tak, wróciłem do starego siebie! Oczywiście, że wróciłem.
Pracowałem przez cztery dni i dałem z siebie wszystko, a raczej dałem to, czego już nie miałem.
Czwartego dnia skończyłem zmianę i zasłabłem.
Dziś mogę tylko z trudem opisać ten stan.
Czułam się jak w ołowiu, wszystko mnie bolało. Byłem bardziej bezsilny niż kiedykolwiek wcześniej w moim życiu i niesamowicie niespokojny i niepewny. Chciałam płakać i nie mogłam. Moje ciało robiło tylko absolutne minimum, nie było już sił na wysiłek związany z atakiem płaczu.
Bateria rozładowana. Nie można znaleźć ładowarki.
Wrzuć mnie do żółtego kosza i zamknij pokrywę.
Potem w końcu zapada zmrok i mam ciszę i spokój.
Czym byłabym teraz bez mojego męża?
Zajął się wszystkim w domu, a następnego dnia zabrał mnie do lekarza rodzinnego.
Siedziałem z nią przez prawie dwie godziny. W końcu mogłam się wypłakać. W końcu byłem w stanie opisać, jak się czuję, bez bycia troskliwym lub relatywizującym. Pod koniec rozmowy powiedziała: "Przez jakiś czas będziesz bez pracy, więc powiedz swojemu zespołowi, żeby znalazł zastępstwo".
Wyszedłem z gabinetu z pierwszym w moim życiu czterotygodniowym zwolnieniem lekarskim i mglistym pojęciem o tym, co miała na myśli mówiąc "długo". Zapewniła mnie, że powinniśmy rozpocząć naszą podróż, było to oczywiście ważne dla mojego powrotu do zdrowia i dla całej rodziny.
Więc wyruszyliśmy.
Mam tylko mgliste wspomnienia z tamtego okresu.
Dużo patrzyłam na morze i rozmawiałam z mężem. Dużo płakałam i śmiałam się.
Gdy jechaliśmy do domu, zdałem sobie sprawę, że to dopiero początek długiej podróży w poszukiwaniu samego siebie.
Komentarze